To extra wykwintna przekąska na każde przyjęcie, a także na świąteczny stół. Tłuszczyk z boczku wytapia się podczas pieczenia, plasterek staje się chrupiący, a śliwusia mięciutka - i o to w tym wszystkim chodzi!

Ta przekąska jest taka mała, a oczy gości i tak te efektownie wyglądające przekąski dostrzegają, i śliweczki w boczku idą jak woda… ;)

To super przekąska na imprezę - nawet last minut! Bo jest banalnie prosta, tania i błyskawiczna do przygotowania ;)

Boczek powinien być chrupiący, a śliwka powinna pozostać miękka - to znak, że nasza przystawka jest gotowa. Śliwki w boczku można przygotować wcześniej, a przed samym podaniem tylko podgrzać. Ale na zimno też ciekawie smakują.

Kto ich raz spróbuje - zakocha się w ich smaku po uszy ;)

Taką śliwkę z boczkiem można też położyć na rozgrzany ruszt – mówię Wam: NIEBO W GĘBIE :)

A wersji dla dorosłych śliwki przed pieczeniem można zamoczyć w alkoholu i zostawić na na noc ;)

Smacznego!